Fuck skinny, get fit!

Fuck skinny, get fit!

poniedziałek, 1 września 2014

Z pamiętnika reduktorki :)

Czas na pierwszą spowiedź od chwili, kiedy ogłosiłam strajk mojemu bebzonkowi (masz się całkowicie odkryć i już!) i zaczęłam pierwszą w życiu redukcję! 11 dni trwam już w tym stanie i póki co nie cierpię zbyt mocno co prawda tęsknota za Nutellą jest, ba, jest ogromna (i loff ju!♥), ale nikt nie powiedział,że łatwo będzie, a Fighterka przecież zmięknąć nie może! Litrowy słój czeka grzecznie na najwyższej półce, gdzie moje 171 cm nie dosięga, a co z oczu to z serca, to na serduszku pełnym miłości do tego czekoladowego cuda lżej Troszkę ponarzekałam, teraz czas na garść faktów! Co się zmieniło? -Liczba kcal jakie spożywam, obcięłam je o troszkę ponad 200 kcal. -Ilość aerobów, teraz biegam rano 30 min, następie po treningu siłowym kolejne 20 min (wcześniej tylko po siłówce). -Podział na węgle, tłuszcze i białka - te pierwsze dwa zmniejszyłam nieco na korzyść białeczka. -Suplementacja: do odżywki białkowej i przedtreningówki dodałam jabłczan kreatyny, aby móc ochronić jak najwięcej mięska przy redukcji. Pomimo "delikatnych" zmian w dziennym zapotrzebowaniu kalorycznym nadal mam dużo siły i powera, nie zmniejszyłam ciężaru jakim trenuje, mojego kochanego mięska stracić nie chcę! Podsumowując, póki co nie cierpię za bardzo i mam nadzieję,że do października będę mogła pochwalić się brzucholem nie z tej ziemi! 3majcie kciuki Kochani!

1 komentarz:

  1. Co najlepiej jesc na redukcji i masz moze jakąś sprawdzoną stronkę albo apkę gdzie jest jakis dobry przelicznik kcl i wartości odżywczych ? :)

    OdpowiedzUsuń