Obalamy Mit „babochłopa”!!! Chcecie być szczupłe ale nie wyglądać jak anorektyczka? Chcecie mieć ładnie wyrzeźbione ramiona, brzuch nogi i ładnie odstającą pupę która będzie rozkosznie wypełniać wasze ulubione jeansy? Wyrzućcie na bok zabobony jakoby siłownia zrobiła z Was Babochłopy! Kobietki, czas na erę silnych, pewnych Siebie, dźwigających żelastwo Bab!!! STRONG IS THE NEW SEXY ;) Motywuję, podpowiadam, wyjaśniam :) ŚLEDŹ MNIE NA BIEŻĄCO! https://www.facebook.com/sandra.dominiuk.trener/
Fuck skinny, get fit!
czwartek, 25 września 2014
Strong is the new sexy? Hell Yeah, Fuckin' Right!
Strong is the new sexy? Hell Yeah, Fuckin' Right!
I nie chodzi tu tylko o siłę mięśni, Twój stalowy zad od squatów i tę żyłkę na bicku kiedy spompujesz ramiona :) Chodzi tu o siłę charakteru, upór i konsekwencję w dążeniu do celu, chodzi o te ogromne pokłady siły w Tobie, które podejmują walkę o bycie szczęśliwszą i bardziej spełnioną. Kocham Fihgterki!!! I nie ważne, czy masz genialną sylwetkę, czy jeszcze kilka/kilkanaście kg do stracenia, WALCZYSZ, mimo częstych wątpliwości i faktu, że nie zawsze świat Ci sprzyja, Ty cały czas podejmujesz walkę,by w końcu dojść do celu, który Sobie założyłaś. Mój ogromny ukłon w stronę każdej takiej Wojowniczki, jesteście moją inspiracją i głównym powodem mojego osobistego rozwoju, bo wspierając Każdą taką Wojowniczą Księżniczkę czuję, jak Kolejne Babsko przechodzi na tą dobrą stronę mocy :) Be Strong!
poniedziałek, 1 września 2014
Z pamiętnika reduktorki :)
Czas na pierwszą spowiedź od chwili, kiedy ogłosiłam strajk mojemu bebzonkowi (masz się całkowicie odkryć i już!) i zaczęłam pierwszą w życiu redukcję! 11 dni trwam już w tym stanie i póki co nie cierpię zbyt mocno co prawda tęsknota za Nutellą jest, ba, jest ogromna (i loff ju!♥), ale nikt nie powiedział,że łatwo będzie, a Fighterka przecież zmięknąć nie może! Litrowy słój czeka grzecznie na najwyższej półce, gdzie moje 171 cm nie dosięga, a co z oczu to z serca, to na serduszku pełnym miłości do tego czekoladowego cuda lżej Troszkę ponarzekałam, teraz czas na garść faktów! Co się zmieniło?
-Liczba kcal jakie spożywam, obcięłam je o troszkę ponad 200 kcal.
-Ilość aerobów, teraz biegam rano 30 min, następie po treningu siłowym kolejne 20 min (wcześniej tylko po siłówce).
-Podział na węgle, tłuszcze i białka - te pierwsze dwa zmniejszyłam nieco na korzyść białeczka.
-Suplementacja: do odżywki białkowej i przedtreningówki dodałam jabłczan kreatyny, aby móc ochronić jak najwięcej mięska przy redukcji.
Pomimo "delikatnych" zmian w dziennym zapotrzebowaniu kalorycznym nadal mam dużo siły i powera, nie zmniejszyłam ciężaru jakim trenuje, mojego kochanego mięska stracić nie chcę! Podsumowując, póki co nie cierpię za bardzo i mam nadzieję,że do października będę mogła pochwalić się brzucholem nie z tej ziemi! 3majcie kciuki Kochani!
Subskrybuj:
Posty (Atom)